Kursy STS: 1 - 2.15; X - 3.95; 2 - 2.47
Dotychczasowy bilans wzajemnych spotkań jest korzystny dla Zielonych 4-3-0 16:3, u siebie 2-1-0 8:3
SZOMBIERKI - UNIA RĘDZINY 0:0
Szombierki: A. Wiśniewski - Mazur, M. Wiśniewski, Śliwa, Dzierbicki - Szczepanik (73' Matys), Łebko, Stachoń (62' B. Kowalczyk), Okaj (80' Stasiński) - Moritz, Tsuleiskiri (84' Orzeszyna)
Unia: A. Kowalczyk - Błasik, Rumin (74' Kempa), Góralczyk, Przygodzki (89' Przybylski), Niedbała, Dobosz (80' Weżgowiec), Andrzejewski, Nurek, Kotala (68' Żabik), Levchenko
Żółte kartki: Stachoń (5), Łebko (8 - pauzuje w następnym meczu) - Dobosz, Niedbała
Marne to pocieszenie, że mając w chwili obecnej jedną z najgorszych defensyw w lidze Zieloni nie stracili bramki. Niestety strzelecka niemoc wciąż trwa. W rundzie rewanżowej w 8 meczach Szombierki w pierwszej połowie strzeliły jednego gola. Z rzutu karnego w pierwszym wiosennym meczu.
Lubu dubu,lubu dubu niech żyją nam piłkarze naszego klubu. Ciekawy jestem na co ich stać w meczu z Unią, która jest o trzy punkty w tabeli za plecami Zielonych i zdobyła w rundzie wiosennej 13 punktów przy 3 punktach na koncie Szombierek. I kto jest faworytem tego spotkania?
OdpowiedzUsuńto zależy na kogo będzie lepszy kurs u bukmacherów. Gaweł musi już zacząć budować kadre na 6 ligę, odstrzelić dorobkiewiczów, a zostawić Moritza, Łebko i młodzież która chce walczyć dla tego Klubu.
OdpowiedzUsuńAkurat tych dwóch kluby mogą chcieć...
UsuńMyślisz że moritz i harry nie mają dobrych kwot na umowie? Myślę że mógłbyś być zaskoczony :)
UsuńNo i co z tego, skoro nie potrafią pociągnąć zespołu ze sobą?
UsuńPoza tym wątpliwe jest, by Moritz i Łebko chcieli grać na 6-ligowym poziomie.
UsuńNastroje mamy wszyscy paskudne, ale mimo to postaram się w ramach rozluźnienia trochę wylać myśli.
OdpowiedzUsuńNajpierw może się nie zgodzę z większością - że gramy bez walki (ambicji?). Dwóch meczy w tej rundzie nie widziałem na własne oczy, ale to co widziałem to jednak pochwalę - walka była, nogi odkładane nie są. Niestety nie przez wszystkich (i to chyba nasza bolączka). Zespół nie jest kolektywem, są jednostki dobre i niestety - bardzo słabe, grające z meczu na mecz z coraz mniejszym zaangażowaniem.
Pierwsze co najbardziej mnie uwiera (i to od kilku już lat) to fakt, że nie mamy skrzydeł. My totalnie nie potrafimy grać skrzydłami, gubimy się, nie potrafimy kiwnąć a już tym bardziej wrzucić dobrej piłki w pole karne.
Cieszy natomiast fakt, że nie gramy już tylko bij a leć (chociaż ta taktyka ciągnąca się od Kluge dziś może być dla nas mile wspominana, wtedy biliśmy się o awans, a dziś lecimy w przepaść).
Generalnie staramy się aby wszystko szło przez Moritza, który jest jedyną osobą w tym składzie, która wie co zrobić z piłką. Niestety w meczu z Unią i Kamil miał nieco gorszy dzień.
To teraz o meczu - Unia słabiutka, nie wiem jak oni uciułali tyle punktów na wiosnę. Kilku zawodników z nadwagą, co najmniej dwójka już w pierwszej połowie czlapała po boisku nie mogąc złapać tchu. U innego gracza pojawiała się kolka, przestał biegać po parudziesięciu minutach. A my tego nie wykorzystaliśmy.
Co z tego, że właściwie mieliśmy optyczną przewagę skoro nie było pomysłu na stworzenie akcji. Szkoda, że ani razu nie spróbowano lobować bramkarza, który bezczelnie przechadzał się niemal na połowie boiska ;)
Cieszę się, ze trener zareagował i zrzucił szybko z boiska najsłabszych, zaczynając od Stachonia (tu zdecydowanie zabrakło chęci pozorowania nawet gry...).
Niestety musimy upatrywać naszych problemów w poprzednich rundach kiedy zbudowano drużynę bez napastników, obrońców i sensownych skrzydłowych. To było też w tym meczu. Swoją drogą wbrew opinii innych - nie mam pretensji do Gagi, zdarzył się kiks chociaż to inaczej mogło wyglądać z trybun. My często zapominamy, że to boisko to jedno wielkie kartoflisko i tam dzieją się cuda.
Gaga trzymaj się i zrewanżuj w kolejnym meczu! Popracuj tylko proszę nad kondycją bo z tym jest nieciekawie. Duże umiejętności techniczne jeszcze nie raz pozwolą na pokonanie bramkarzy gości.
Nie będę może się więcej rozpisywał, ale tak po ludzku chciałbym pochwalić Mateusza Śliwę (i to jest powrot do składu!), Kamila Moritza, Łukasza Łebko, Andrzeja Wiśniewskiego (super spokój i pewna gra! No i dwie interwencje ratujące nam tyłek! Akurat bramkarsko jesteśmy nieźli - i Andrzej i Adrian są ekstra!)
Jest jeszcze paru graczy, którzy naprawdę walczą i próbują wkładać serducho ale brakuje tego "czegoś".
Chłopaki, sprawcie sobie i nam jeszcze trochę radości i ratujcie ten sezon! To ostatni dzwonek!
Ps. Grolik i Tylec ne zagrali przez kartki czy to coś innego?
panowie Grolik,Tyle i Marchewka powinni opuścić nasz Klub. mieli być wzmocnieniem ale ja zwłaszcza w przypadku dwóch pierwszych nie widzę sensu dalszego opłacania ich wysokich pensji. zacznijcie rozmawiać z wyróżniającymi się zawodnikami Cidrów. perspektywa gry w Klubie który uczciwie płaci jest dla nich jak sądzę kusząca.
OdpowiedzUsuń