piątek, 22 kwietnia 2022

Punkt za walkę























Kursy STS: 1 - 2.72; X - 3.9; 2 - 2.0

SZOMBIERKI - MKS MYSZKÓW 2:2(1:2)
14' Moritz 1:0
25' Małolepszy (głową) 1:1
43' Marek 1:2
84' Tsuleiskiri 2:2
Szombierki: Dorosławski - Stefaniak, Oracz, Śliwa, Janicki (62' Czajor) - Pośpiech, Łebko, Wróbel, Koschny (68' Hewlik) - Moritz (78' Tsuleiskiri), Zając (63' Rusz)
MKS: Kucharski - Gieroń, Kokoszczyk, Obuchowski, Podolski, Marek (68' Czenczek), Skibiński, Matyja, Marchewka, Czapla, Małolepszy

Żółta kartka: Marek

Z trudem wywalczony punkt. Ale ten punkt, to nagroda za walkę do końca w meczu, w którym to goście byli drużyną lepszą. Myszkowianie już wcześniej mogli zapewnić sobie bezpieczną przewagę, lecz nie pozwolił na to Adrian Dorosławski pewnie broniąc liczne strzały na jego bramkę. A obrona sytuacji na sam z Marchewką miała kluczowe znaczenie dla wyniku spotkania.

2 komentarze:

  1. Panie trenerze, jako laik ale jednak obserwator z trybun, pozwolę sobie na kilka uwag względem drużyny. Zobaczyłem już trzy mecze pod pana wodzą w tej rundzie i oto co stwierdzam i doradzam:
    - rozpoczęcie gry od środka. Naprawdę musimy wykopywać piłkę do przodu i oddawać przeciwnikowi aby od razu bronić się rozpaczliwie? Nie można ot tak rozpocząć i wymienić kilka podań?
    - wykopy bramkarza. Nasi bramkarz nie potrafią rozegrać pilki od własnej bramki? Muszą mu asystować dwaj obrońcy? Przez to od razu przeciwnik ma przewagę na naszej połowie i jedynie co robimy w tym momencie to oddajemy inicjatywę i znów się bronimy.
    - taktyka bij a leć. Czy my potrafimy tylko kopać naprzód i liczyć że coś wpadnie na farcie? Tak samo grał Kluge i Molek. Wiemy gdzie obecnie są. Panie trenerze, proszę się opamiętać. Myślę że pomocników do rozegrania w drużynie mamy.
    - Kuba Stefaniak nie nadaje się do gry od pierwszej minuty. W ciągu kilku meczy ma więcej celnych podań do przeciwników niż do swoich kolegów. A chyba nie tak powinno to funkcjonować? Niech wchodzi na końcówki i to raczej jako wzmocnienie ofensywy a nie jako człowiek stwarzający zagrożenie pod swoją bramka.
    - cała obrona. To dramat, a ilość błędów tylko tego dowodem. Ile jeszcze bramek stracimy by ją odpowiednio przebudować. Co mecz to inna konstelacja na środku obrony.
    - Moritz. Zdecydowanie najlepszy facet w drużynie, który się marnuje. Może warto popatrzeć czy dobrze się czuje na obecnej pozycji? Może jednak mógłby ciężar gdy brać na siebie i rozgrywać piłkę? Bo jak go wszyscy pomijają to niewiele może zrobić.
    - Zajac. Super harpagan, który nie ma z kim grać. Może pozycja skrzydłowego pomocnika byłaby o wiele ciekawsza dla niego? W ataku nie może rozwinąć swojej szybkości, odcięty od podań - nie gra.
    - Hewlik, Rusz, Gaga, zasługują na więcej minut - to mocno gracze i silni, ale nie mający wsparcia w pomocy dosłownie nikną w trakcie spotkania.
    - rozgrywany piłkę! Nie wywalajmy jej na lewo i prawo, byle się uwolnić.

    Naprawdę zagraliśmy z myszkowem i Śląskiem, które były słabiutkie. A mimo wszystko zdobyliśmy z nimi 1 pkt. Gramy totalny piach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śmiem twierdzić, że trener nie odpowie. Wątpię, by w ogóle miał świadomość istnienia tego bloga.
    Ja również jestem laikiem, ale podejmę wątek.
    Zacznę od tego, jak wiele złego wyrządziła w naszym klubie przerwa pandemiczna. Bilans drużyny 1,5 roku przed przerwą (trenerzy Osadnik, potem Kluge) to 45 meczy 25-10-10 81:54 (d 16-4-3 46:26; wyj 9-6-7 35:28).
    A 1,5 roku po (trenerzy Kluge, Molek, Kiełb) to 47 meczy 17-11-19 66:73 (d 9-7-7 36:30; wyj 8-4-12 30:43).
    Jest to bilans bez meczy rundy wiosennej, które jeszcze go pogarszają, bowiem mecze domowe w chwili obecnej to 9-8-10 39:40.
    Liczby pokazują, że kiedyś z M3 nie było łatwo wywieźć jakikolwiek punkt, teraz Zieloni są na minusie.
    Przyczyn nie mnie szukać, dość powiedzieć, że z drużyny która kończyła jesień 2019 na pierwszym miejscu zostali Moritz i Stefaniak.
    - wznowienia - nie wiem, czy to element taktyki, czy schemat, ale wygląda to źle. Nie widzę sensu w rozpoczęciu z 5m, kiedy przy bramkarzu są dwaj obrońcy i po 1-2 podaniu idzie długa w środek boiska. To już od razu niech bramkarz ją wywala na walkę.
    - taktyka Kluge w jego pierwszej rundzie przynosiła efekty, były wyniki, nawet jak drużynie nie szło, można było być pewnym, że coś wpadnie. Chodziły skrzydła, było widać szukanie pomysłu w SFG. A potem nastąpiła wspomniana przerwa.
    Molek najpierw ratował sezon, a w kolejnym próbował grać trójką ŚO. I nie wyglądało to źle, brakowało wyników, albo i zgrania, bowiem w drużynie przed sezonem nastąpiło dużo zmian.
    - Stefaniak, to człowiek instytucja. Wielu było po drodze jego kariery na jego pozycję, ale prędzej czy później Kuba wracał do składu. Widać to w wynikach Jedenastki Dekady, gdzie tak naprawdę poza Kubą nie było kogo umieścić na pozycję LO. W zasadzie na dłużej wygryzł go tylko Mateusz Śliwa w III-ligowym sezonie u trenera Górecko.
    - w obecnej postawie obrony widać wpływ jaki miał na nią i wyniki drużyny Radosław Kruppa. Jesienią bez niego w składzie Zieloni mieli 1-2-3 7:12, z nim 4-2-3 14:12. Tylko Kruppa (+2) i Śliwa (+1) z obrońców mieli dodatni bilans, kiedy przebywali na boisku, reszta obrońców na minusie (widać to w podsumowaniu). Kruppa w zasadzie był Szombierkach przez cały okres przygotowawczy, jego odejście do Wodzisławia nastąpiło ledwo 2 tygodnie przed startem rundy. Wtedy już trudno znaleźć kogoś wartościowego, angaż Wandzika miał na celu raczej załatanie dziury w składzie, niż w jakości. A zmiany? Są zawsze - kartki, kontuzje, praca, itp.
    - Moritz na 8? Może to i jest opcja. Teraz gra na 10, więc też bierze udział w rozgrywaniu, dużo biega po boisku nie trzymając się sztywno swej pozycji.
    - Zając na skrzydle, ale tylko w układzie z dwoma defensywnymi pomocnikami. Nie ma sił, by biegać od linii do linii w klasycznym 4-4-2, szkoda go angażować w zadania defensywne. Niech swą szybkość zachowuje na ofensywę.
    Podobnie wyglądał Pączko u Górecko. Przy ustawieniu 4-4-2 blakł, tracił swe atrybuty. Inaczej to wyglądało w 4-2-3-1, gdzie w zasadzie skupiał się na ataku
    - Hewlik kiedyś dość mocne nazwisko na IV-ligowych boiskach, ale pamiętajmy też w jakich grał klubach (Śląsk Św, Polonia ŁG), nie był to top. Podobnie Gaga i Rusz. Nie potrafili utrzymać Mikołowa w IV lidze, więc czy potrafią grać o coś więcej?
    Rusz zrobił na mnie ogromne wrażenie w przedsezonowych sparingach, był tam najlepszy. A już niedługo potem, bo w rundzie jesiennej zawiódł mnie kompletnie.

    Póki co, zostaje nam zaintonować "Nadejdzie wiosna, wrócą te czasy..."

    OdpowiedzUsuń