sobota, 9 sierpnia 2014

Pierwsze zwycięstwo

SZOMBIERKI - PODBESKIDZIE II 2:1(1:0)
26' Szafrański 1:0
54' Okińczyc 1:1
66' Pach 2:1
Szombierki: Wiśniewski - Śliwa, Sobota, Dzido (88' Ślęzok), Stefaniak - Kasprzyk, Kuliński (89' Toszek) - Szafrański (75' Rosiński), Pach, Pączko (80' Lebek) - Makowski
Podbeskidzie II: Madejski - Łaciak (46' Jonkisz), Jarosz, Grzelczak, Tomasik - Bujok, Gladus, M. Felsch (46' Oczko), Trochim - Cisse, Okińczyc

Żółte kartki: Trochim, M. Felsch

strzały (celne): 15(10) - 11(5), zablokowane 3-4
rzuty rożne: 5-6

Garstka widzów (reszta wybrała inne atrakcje weekendowej pogody) oglądała pierwsze, acz w pełni zasłużone zwycięstwo. Nie przyszło ono łatwo, lecz przyniosło naszym piłkarzom sporo radości, co pokazali po zakończonym meczu na płycie boiska, jak i w szatni. Miejmy nadzieję, że pozwoli im uwierzyć w siebie i zdejmie z nich presję.
Kto był na obu meczach Zielonych (sprzed tygodnia i dzisiejszym) mógł odnieść wrażenie, że scenariusz jest ten sam. Słoneczna pogoda (dziś chłodniej, jednak z dwoma przerwami technicznymi w 22' i 69'), prowadzenie Szombierek do przerwy, zaraz po niej oddanie inicjatywy rywalowi i wyrównanie. Skończyło się jednak happy end'em, za co należą się naszym piłkarzom słowa pochwały.
Spotkanie mogło rozpocząć się od mocnego uderzenia gospodarzy. Madejski źle wyprowadził piłkę do gry, Pączko zanotował przechwyt, wpadł w pole karne i z kąta z 8m uderzył, lecz młody bramkarz gości naprawił swój błąd broniąc strzał. Kolejne minuty, to kolejne okazje Szombierek. Jednak zbyt słabe strzały w środek bramki Makowskiego w 17' oraz Pacha minutę później efektu bramkowego nie przyniosły. Chwilę później pierwsza okazja gości, po zagraniu Bujoka Okińczyc z 12m strzela ponad bramką. W 20' natomiast Kuliński uderza z 18m, Madejski broni z kłopotami.
W 26' Zieloni obejmują prowadzenie. Wymiana podań, piłkę w polu karnym otrzymuje Szafrański i zewnętrzną częścią stopy zawija piłkę po długim słupku. Ta mijając bramkarza zatrzymuje się w siatce. W 29' realna szansa na podwyższenie po ładnej akcji Pach - Kuliński - Szafrański ze skrzydła z pierwszej piłki w pole karne do Makowskiego, lecz ten naciskany nie trafia czysto w piłkę i ta przechodzi w bezpiecznej odległości obok bramki. W 31' groźnie strzela obok słupka Bujok, a w 34' goście oddają pierwszy celny strzał, lecz uderzenie głową Cisse bez problemu łapie Wiśniewski. Jeszcze w 44' ponownie obrońcy gości nie potrafią wyprowadzić piłki, Makowski pędzi na bramkę i uderza z 16m, Madejski broni na rzut rożny.
Natomiast w 45' Wiśniewski broni strzał Okińczyca z 16m i sędzia kończy pierwszą połowę, w której oddaliśmy 6 celnych strzałów przy 2 rezerw Podbeskidzia.
W przerwie spotkania w drużynie z Bielska-Białej następują dwie zmiany i goście przejmują inicjatywę. Co prawda w 49' po akcji Śliwy prawą stroną i wycofaniu Pacha z 17m uderza Kuliński, lecz po zablokowanym strzale mamy rzut rożny. Akcje Podbeskidzia są coraz groźniejsze i bramka jest tylko kwestią czasu. W 50' okazje mają Trochim oraz Cisse - Wiśniewski jest na posterunku. W 52' Trochim z wolnego przenosi piłkę ponad bramką, a w 54' pada wyrównanie. Po dalekim wyrzucie z autu Tomasika Trochim z 16m uderza na bramkę, piłka po drodze odbija się od Okińczyca i wpada do bramki obok zdezorientowanego Wiśniewskiego.
Całe szczęście Szombierki szybko otrząsnęły się z letargu i zaczęły ponownie atakować. Dwie minuty po stracie bramki Pączko ścinając ze skrzydła do środka wymienia podania z Pachem i znajduje się sam na sam z Madejskim, mija go, lecz uderzenie z ostrego kąta wybijają sprzed linii obrońcy gości, wrzutka Szafrańskiego w pole karne i po główce Pacha, Madejski z trudem broni, a strzał z 16m Kulińskiego zostaje zablokowany. I wszystko to w jednej akcji! W 65' Makowski znów źle trafia w piłkę na 8m po zagraniu Pacha ze skrzydła, dobitka Pacha przechodzi ponad bramką. Lecz już minutę później obejmujemy prowadzenie. Po kontrze Pach zagrywa do Pączko, ten zwodem na skraju pola karnego mija Jonkisza wpadając w "16", podciąga do linii końcowej, zagrywa na 6m do Pacha i jest 2:1! Teraz goście dążą do wyrównania, Szombierki starają się kontrolować mecz jednocześnie kontrując. Trwa wymiana ciosów. W 77' po rzucie wolnym Trochima Cisse głową uderza z 16m obok bramki, w 78' Rosiński wykorzystuje niezdecydowanie obrońców, lecz próba lobu jest zbyt słaba i Madejski łapie piłkę. W 82' Okińczyc z 8m strzela obok naszej bramki, a w 85' ponownie Rosiński nie czekając co zrobią z piłką obrońcy Podbeskidzia zabiera się z nią na prawym skrzydle, lecz po jego dograniu z pole karne kropki nad "i" nie potrafi postawić Makowski pakując futbolówkę w Madejskiego. Czekamy na gwizdek, sędzia dolicza 5 minut i właśnie w ostatniej akcji meczu wracamy z dalekiej podróży. Po wrzutce z prawej strony Trochim potężnym wolejem pakuje piłkę do naszej bramki, lecz w tym samym momencie rozlega się gwizdek sędziego, który odgwizduje faul na naszym obrońcy. Po tej akcji sędzia kończy mecz.
W sumie zasłużone zwycięstwo Szombierek, choć rodziło się ono w bólach. Pozwoliło nam ono póki co przesunąć się na 11 miejsce w tabeli. A kolejny mecz gramy również u siebie, gdyż rezerwa chorzowskiego Ruchu nie ma gdzie grać w związku z renowacją murawy.

 

Bohaterowie są zmęczeni, ale szczęśliwi. Adam Dzido wygrywał dziś w powietrzu wszystkie górne piłki, ratował nas też z opresji w polu karnym blokując i przecinając zagrania przeciwnika. Sławomir Pach strzelił zwycięską bramkę, co przyniosło jemu i kibicom dużo radości.

2 komentarze:

  1. Brawa dla zawodników za walkę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak się nie cofamy to i mecz potrafimy wygrać trenerze ',

    OdpowiedzUsuń