sobota, 23 sierpnia 2014

Podtrzymać passę w Ostropie

PIAST II GLIWICE - SZOMBIERKI 1-2.35; X-3.1; 2-2.66
sobota 23 sierpnia, godz. 17:00
kursy STS

Z rezerwą gliwickiego Piasta gramy w Ostropie. Niech nikogo nie zmyli fakt, że ostatni mecz u siebie druga drużyna Piastunek zagrała z Polonią Bytom przy Okrzei.
Jedziemy tam z nadzieją na podtrzymanie zwycięskiej passy, o co będzie niezwykle trudno. Choćby z tego względu, że jesteśmy raczej drużyną własnego boiska. W zeszłym sezonie wiosną przegraliśmy tam 1:2, a wcale nie musieliśmy, niestety zawiodła skuteczność. Piast grał wtedy wyłącznie rezerwą, w tym sezonie regularnie póki co wzmacniają ją m.in. bramkarz Szumski (do niedawna reprezentant Polski U-21), mający być wzmocnieniem pierwszej drużyny szukający formy Kolumbijczyk Nieves, Czech Doczekal, czy swego czasu najdroższy polski piłkarz Janczyk. Ale nazwiska nie grają, co widać po bilansie Piasta. Tylko jedno zwycięstwo w sześciu meczach.

PIAST II GLIWICE - SZOMBIERKI 2:2(0:1)
5' Makowski 0:1
63' Kwaśniewski 1:1
67' Janczyk 2:1
75' Pączko 2:2
Piast: Szumski - Stocki (57' Skorupa), Nieves (46' Krawczyk), Polak, Paskuda (57' Klimek) - Kwaśniewski, Hanzel (46' Jonda), Kubik, Dytko - Janczyk, Doczekal
Szombierki: Wiśniewski - Śliwa, Sobota, Dzido, Stefaniak (68' Konaszczuk) - Krzykawski (46' Kuliński), Kasprzyk - Szafrański, Pach, Pączko - Makowski (70' Rosiński)
Żółte kartki: Polak - Stefaniak, Krzykawski, Kasprzyk, Pączko
Czerwona: Polak (90+3', druga żółta)
SKRÓT MECZU

W pierwszej "jedenastce" Piasta wyszły dosyć znane nazwiska (Szumski, Nieves, Polak, Hanzel, Dytko, Janczyk, Doczekal), jednak Szombierki "nie pękły". Makowski po 530 minutach przełamał swą strzelecką niemoc i objęliśmy prowadzenie w 5'. W drugiej połowie w krótkim odstępie czasu tracimy 2 bramki, ale niezawodny Pączko wyrównuje (moim zdaniem stać go na 15-20 bramek w sezonie). A w doliczonym czasie gry była szansa na zwycięstwo! Po ręce Polaka i czerwonej kartce dla niego niestety rzut karny zmarnował Pach przenosząc piłkę nad poprzeczką.

8 komentarzy:

  1. Sławek daj se spokój z karnymi . Pączek powinien w ten dzien strzelać . Był na fali. Brawo dla Szafrana szalał na boku.

    OdpowiedzUsuń
  2. To już drugi niestrzelony karny przez Pacha, kiedy trener wreszcie zrozumie, że ten zawodnik nie powinien wykonywać rzutów karnych?!!!! Niestety przez niego straciliśmy 2 punkty, szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeci. Z Łaziskami dobił po obronie bramkarza, z Radzionkowem bramkarz obronił, ale te mecze wygrywaliśmy. Następnie wiosną z Piastem II strzelił (Szumskiemu, temu samemu co wczoraj), tydzień temu w doliczonym czasie gry strzelił z Ruchem II, wczoraj niestety nie. Skuteczność 2/5. Słabo, ale widocznie czuł się na siłach podejść i wziąć odpowiedzialność. Kto za niego? Kiedyś chyba Kasprzyk strzelał, zobaczymy przy następnej okazji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pach do tych karnych podchodzi głównie z tego powodu, że jest niesamowicie doświadczony. Niestety po tym niestrzelonym trzeba pomyśleć o zmianie strzelca. Myślę, że założenie jest właśnie takie, że skoro najbardziej doświadczony, to noga nie zadrży. Próbował pewnie strzelić pewnie i w okienko tak jak w meczu u siebie. No cóż nie wyszło. Remis jest dobrym wynikiem. Marze o tym, żebyśmy nie musieli w takich okolicznościach rozstrzygać spotkań. Wolałbym gdyby nasi zawodnicy dowieźli te 1-0 do samego końca. Ale jak się traci dwie bramki w odstępie kilku minut to potem wkrada się nerwówka. Remis zasłużony, szansa była , ale mówi się trudno! Sławek trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  5. Szafranowi po raz 3 w Szombrach, obrońca rywali blokuje piłkę lecącą do siatki.
    Brawo dla drużyny za walkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sławomir Pach znowu nie wykorzystał karnego


    Mający na swoim koncie zmarnowane wiosną rzuty karne w meczach z Polonią Łaziska Górne i Ruchem Radzionków Sławomir Pach znowu nie trafił z "wapna". W wymienionych spotkaniach Szombierki wygrywały, a więc strata nie była tak bolesna, ale w sobotę w Gliwicach pudło w ostatnich sekundach spotkania oznaczało stratę 2 punktów. Mecz zakończył się bowiem remisem 2:2. Dodajmy jeszcze tylko, że tydzień wcześniej w ostatnich sekundach spotkania z Ruchem II Chorzów Pach z karnego zapewnił bytomianom zwycięstwo 2:1...

    - Po szybkim strzeleniu gola na początku meczu nie potrafiliśmy utrzymać prowadzenia - mówi trener Szombierek Krzysztof Górecko. - W drugiej połowie, choć Grzegorz Szafrański był nie do zatrzymania, raz po raz przebijał się przez linię obrony gliwiczan i dogrywał piłki przed bramkę Piasta II, daliśmy się w dodatku dwa razy "trafić". Dobra gra Szafrańskiego przełożyła się w końcu na wyrównującego gola, a o tym czy ten punkt jest dobry, czy nie zadecyduje wynik kolejnego meczu ze Swornicą.

    Na temat karnego więcej do powiedzenia miał szkoleniowiec... gliwiczan.

    - Piłka trafiła Polaka w rękę, a sędzia odgwizdał rzut karny, ukarał naszego zawodnika drugą żółtą, czyli w konsekwencji czerwona kartką i zaznaczył od razu, że po tym strzale kończy mecz - wyjaśnia Dawid Cholewa. - Niecelny strzał zawodnika Szombierek przyjęliśmy więc z ulgą, bo pozostał nam jeden punkt, ale gdyby Doczekal przy wyniku 2:1 wykorzystał swoje dwie bardzo dobre okazje mielibyśmy zwycięstwo w garści. O miano piłkarza meczu rywalizację toczyli skrtzydłowi Szombierek, bo i Szafrański i Pączko bardzo dali się nam we znaki, dlatego w sumie ten wynik możemy uznać za dobry.

    OdpowiedzUsuń
  7. nawet 1 pkt cieszy lecz strzelony karny oznaczał by dla ZIELONYCH pozycje wice lidera tuż za rywalką z Olimpijskiej...

    OdpowiedzUsuń
  8. Sławek Sławek ........

    OdpowiedzUsuń