sobota, 25 stycznia 2025

Członkowie Klubu '100'

W świecie piłki nożnej od lat prowadzone są klasyfikacje wszelkich "naj". Najlepszy piłkarz, najwięcej meczy, najwięcej bramek. Im więcej, tym lepiej.
Każde rozgrywki mają swe grono najlepszych strzelców w ich historii, a żeby dostać się do takiego Klubu, wystarczy strzelić przynajmniej 100 bramek. Również i Szombierki mają taką elitę, o której mało kto wie, bowiem do tej pory nikt nie pokusił się o takie podsumowanie. 

Pierwszym takim piłkarzem Szombierek został JERZY KRASÓWKA.














To głównie z nim związane są pierwsze sukcesy górników z Szombierek, jak walka o awans do nowo powstającej 1 Ligi, gra w niej, a później walka o powrót na szczyt.
"Krasy" zaczynał w SV Schomberg 22, uprawiał jednocześnie lekkoatletykę i brał czynny udział we wszelkich zawodach sportowych. Po wojnie (został wciągnięty do Wehrmachtu) wrócił z frontu i trafił do klubu powstającego przy kopalni. Na tle ówczesnych piłkarzy wyróżniał się techniką i gracją w grze. Od razu zaczął strzelać w nim bramki. Jego 9 bramek w meczu z RKS Biskupice jest i pewno będzie rekordem jeszcze przez długie lata. Pod jego wodzą Szombierki awansowały w 1948 roku do 1 Ligi. Tam w obu sezonach był najskuteczniejszym zawodnikiem klubu, zdobywając 26 bramek i będąc pierwszym piłkarzem Szombierek, który ustrzelił hat-trick (2 x rok po roku w meczach z ŁKS Łódź).
Po spadku z 1 Ligi nie skorzystał z ofert innych drużyn, pozostając do końca w Szombierkach (epizod w Radlinie to skutek nakazu wewnątrz resortowego Zrzeszenia Górników). Jako pierwszy piłkarz Szombierek grał w Reprezentacji Polski, a także w Reprezentacji Śląska (najpierw Opolskiego, a później Górnego). W 1952 roku uczestniczył w Olimpiadzie w Helsinkach, a 1956 roku odebrał insygnia Zasłużonego Mistrza Sportu (w krajach demokracji ludowej był to najwyższy honorowy tytuł sportowy). Karierę zakończył w 1959 roku.
I choć trudno (zwłaszcza z powodu szczątkowych informacji w ówczesnej prasie z lat 1945-48, a i klubowi kronikarze o to nie dbali) o dokładną liczbę jego goli, potwierdzona ilość to 118 bramek w barwach Szombierek

Kolejny, to PAWEŁ SOBEK.













Debiutował w Szombierkach u boku Krasówki w 1949 roku, już w drugim swym występie w 1 Lidze zdobył bramkę.
Podobnie jak "Krasy" wierny Szombierkom do samego końca. Nie brakowało opinii, że gdyby grał w innym klubie otoczony lepszymi piłkarzami, byłby reprezentantem Polski przez lata. 
Z klubem przeżył dwa spadki - najpierw z 1 Ligi, potem z 2-giej. Jego marzenie o wprowadzeniu Szombierek do 1 Ligi (w tamtym czasie mówiło się o Szombierkach "drużyna Sobka") było tak silne, że w ciągu dwóch lat wyciągnął Szombierki z 3 ligi do 2-giej, a w kolejnych dwóch z 2-giej do 1 Ligi!  A w pierwszym meczu po powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej w 1963 roku w Szombierkach gościł wicemistrz Polski i finalista Pucharu Polski Ruch Chorzów. I przegrał 0:4, a "Paulek" strzelił jedną z bramek (w pierwszych trzech meczach tamtego sezonu zdobył 4 bramki).
Podobnie jak Krasówka, olimpijczyk z Helsinek i Reprezentant Polski. W 1952 roku z 6 bramkami  najlepszy strzelec 3 edycji Pucharu Polski (Szombierki dotarły wtedy do półfinału), w 1961 roku oczarował elbląską publiczność w meczu Pucharu Polski strzelając 5 bramek. 
Piłkarz regularny, choć trapiony kontuzjami. I to takimi, po których niejeden skończyłby karierę.
Po powrocie do 1 Ligi i zagraniu pełnego sezonu postanowił zakończyć karierę. W kolejnym na boisku pojawił tylko raz, w swym pożegnalnym meczu. Ale dało mu to tytuł wicemistrza Polski.
Paweł Sobek z 20 bramkami to najskuteczniejszy zawodnik Szombierek w rozgrywkach Pucharu Polski. Łącznie w meczach ligowych i pucharowych strzelił dla Szombierek 155 bramek.

Ostatni na tej liście, to JERZY WILIM.














Swą pierwszą bramkę strzelił w debiucie w barwach Szombierek w 1959 roku. Niewiele brakowało,  a cała trójka (Krasówka, Sobek, Wilim) spotkałaby się na boisku jednocześnie.
Reprezentant Polski, o jego golach strzelanych głową krążą legendy.
Niezwykle skuteczny gracz. Do jego indywidualnych osiągnięć należy bez wątpienia strzelenie 6 bramek w meczu z Kolejarzem Katowice. Bliski powtórzenia tego wyczynu był w 1 Lidze. W meczu z GKS Katowice zdobył 5 bramek.
Indywidualnie wicemistrz Polski z Szombierkami, a już w Górniku Zabrze 2x Mistrz Polski i zdobywca Pucharu Polski w 1971 roku, kiedy to finał rozstrzygnął niemal w pojedynkę strzelając w nim 3 bramki.
Jako pierwszy piłkarz Szombierek z 18 bramkami został Królem Strzelców 1 Ligi, i to już w pierwszym sezonie!
Najlepszy strzelec Szombierek w historii 1 Ligi (88 bramek), a także w rozgrywkach Pucharu Intertoto (20 bramek).
Łącznie dla Szombierek  we wszelkich rozgrywkach strzelił 206 bramek.

Zasadę którą przyjąłem, to bramki we wszelkich rozgrywkach pod egidą związków piłkarskich, gdzie były przyznawane punkty w tabelach i awanse, wykluczając w ten sposób mecze i turnieje towarzyskie.

Post ten powstał dzięki wsparciu innych osób (w przypadku Jerzego Krasówki pomógł mi bardzo  zwłaszcza Artur Janeczek - nasz klubowy kronikarz), które pozwoliły mi w ustaleniu spornych i kontrowersyjnych autorów bramek, jakich w tamtych czasach w relacjach prasowych nie brakowało. 

piątek, 3 stycznia 2025

Dwucyfrówki

Wyniki dwucyfrowe nie są codziennością, ale kiedy się zdarzają, stają się częścią historii zapadając w pamięci kibiców.
Również i Szombierki zapisały na swych kartach kilka takich wyników w regularnych rozgrywkach.










Pierwszy taki wynik Szombierki odnotowały już w pierwszych miesiącach w nowo formowanych po wojnie rozgrywkach piłkarskich. Szombierki grały wtedy w rozgrywkach A-klasy Śląska Opolskiego (nie było jeszcze scentralizowanych rozgrywek).

Kolejne, to jedyne takowe porażki. Obie w Poznaniu z dzisiejszym Lechem. Pomiędzy oboma meczami w 1 lidze w 1949 roku w Poznaniu była jeszcze porażka 0:8. Ale to nie świadczy o tym, że Kolejorz lał nas wtedy niemiłosiernie. W meczach u siebie nasi Górnicy wygrali z poznaniakami dwukrotnie.

Następne wyniki do dziś są niedoścignionymi rekordami. Zwycięstwo w Bochni, to najwyższa wyjazdowa victoria jakiejkolwiek drużyny w Pucharze Polski na szczeblu centralnym.
Z kolei wygrana z Lugano, to najwyższe zwycięstwo polskiej drużyny w europejskich pucharach. To co prawda Intertoto, ale jednak. Portal 'Weszło' na cześć tego meczu spopularyzował hasło "eurowpierdol".

Do kolejnych dwucyfrówek przyszło nam czekać niemal do nowego wieku, a wielu obecnych kibiców doskonale je pamięta będąc naocznymi świadkami.

Jak widać, Szombierki notowały takie wyniki na różnych szczeblach rozgrywek, zarówno ligowych, jak i w pucharach krajowych oraz międzynarodowych.