TEMPO STOLARZOWICE - SZOMBIERKI 0:21(0:11)
3' Cygnar 0:1; 5' Cygnar 0:2; 7' Gasz 0:3; 10' Cygnar 0:4; 14' Cygnar 0:5; 16' Cygnar 0:6; 21' Tonia 0:7; 28' Saternus (rzut karny) 0:8; 31' Gasz 0:9; 36' Cygnar 0:10; 42' Cygnar 0:11
48' Cygnar 0:12; 51' Śliwa 0:13; 52' Cygnar 0:14; 60' Cygnar 0:15; 63' Saternus 0:16; 66' Komuda 0:17; 81' Rogala 0:18; 84' Cygnar 0:19; 89' Cygnar 0:20; 90' Rogala 0:21
Szombierki: Gargasz - Anklewicz, F. Stachoń, Śliwa (56' Małkowski), Komuda, Tonia, Pawłowski, K. Stachoń (56' Rogala), Saternus, Gasz, Cygnar
3' Cygnar 0:1; 5' Cygnar 0:2; 7' Gasz 0:3; 10' Cygnar 0:4; 14' Cygnar 0:5; 16' Cygnar 0:6; 21' Tonia 0:7; 28' Saternus (rzut karny) 0:8; 31' Gasz 0:9; 36' Cygnar 0:10; 42' Cygnar 0:11
48' Cygnar 0:12; 51' Śliwa 0:13; 52' Cygnar 0:14; 60' Cygnar 0:15; 63' Saternus 0:16; 66' Komuda 0:17; 81' Rogala 0:18; 84' Cygnar 0:19; 89' Cygnar 0:20; 90' Rogala 0:21
Szombierki: Gargasz - Anklewicz, F. Stachoń, Śliwa (56' Małkowski), Komuda, Tonia, Pawłowski, K. Stachoń (56' Rogala), Saternus, Gasz, Cygnar
Maciej Tonia, Kamil Saternus oraz Maksymilian Komuda strzelili swe pierwsze bramki w barwach Szombierek.
Najwyższe zwycięstwo, największe prowadzenie do przerwy, najwięcej bramek w jednej połowie oraz najwięcej bramek strzelonych przez jednego zawodnika w meczu to nowe rekordy w historii klubu.
Najwyższe zwycięstwo, największe prowadzenie do przerwy, najwięcej bramek w jednej połowie oraz najwięcej bramek strzelonych przez jednego zawodnika w meczu to nowe rekordy w historii klubu.

Przed szpilem z Rybnikiem, Moro i spółka powinna mieć luz. To jest dobry czas dla zmienników.
OdpowiedzUsuńBiedne Tempo niedotrzymalo tempa😱
OdpowiedzUsuńTakiego wyniku to jak długo Szombrom kibicuję,a będzie z 45lat to nie pamiętam nawet na sparingu jak pucharze na szczeblu bytomskim.
rezerwa z trenerem na czele rozjechała gospodarzy jak walec drogowy
OdpowiedzUsuńMiejmy na uwadze, że Tempo to zespół B-klasowy.
UsuńCzyli spotykają się na treningu 2x w tygodniu. I tylko wtedy, kto ma najbliżej i komu się chce, czyli prawie nigdy w pełnym składzie.
Środek tygodnia, to problem dla takiej ekipy, żeby uzbierać jedenastkę meczową (praca, szkoła, itp.). Tak było i dziś - zagrali ci, którzy mogli. Niektórzy w tym sezonie wyszli na boisko po raz pierwszy, a na pewno po raz pierwszy zagrali pełne 90 minut. W drugiej połowie z musu na boisko wyszedł trener Tempa za kontuzjowanego zawodnika.
A, pełny mecz zagrał w drużynie gospodarzy 51-letni Leszek Dubkowiecki i mało brakowało, by strzelił bramkę po jedynej okazji Tempa.
Fajny wynik :) super, że gramy dalej
OdpowiedzUsuńTeraz koncentrować się na lidze!!! :)