SZOMBIERKI - PIAST II GLIWICE 0:3(0:1)
44' Ciechański 0:1
90+2 Czekański 0:2
90+3 Tomanek 0:3
Szombierki: Wiśniewski - Szafrański, Dzido, Ślęzok, Śliwa - Rosiński (84' Stefaniak), Kuliński (46' Polak), Kasprzyk, Pach, Pączko - Makowski
Piast II: Szumski - Horvath, Doczekal, Nieves, Kwaśniewski - Izvolt, Dziczek, Kubik (90' Czogała), Jonda (64' Tomanek), Hałgas (81' Gojko) - Ciechański (85' Czekański)
Żółte kartki: Dziczek, Kwaśniewski
Po wczorajszym meczu nie można nadal ukrywać, że nic się nie dzieje. Wiosną zagraliśmy 4 mecze, w których zdobyliśmy raptem 1pkt, strzeliliśmy 3 bramki, ale tylko jedną z akcji!!! Nasza solidna obrona z jesieni straciła wiosną już 8 bramek. Powoli obsuwamy się w dół tabeli, bezpieczna punktowa przewaga zmalała już tylko do 3pkt. O ile w meczu ze Zdzichami do zawodników nie można było mieć pretensji o brak zaangażowania, o tyle wczorajszy mecz obnażył słabość Zielonych. Twardo i nieprzyjemnie grający piłkarze Piasta (niemal w każdym starciu piłkarz Szombierek musiał liczyć się z tym, że dostanie "z łokcia", zostanie szturchnięty, kopnięty, itp - niestety, żaden z naszych piłkarzy takiej fizycznej walki nie podjął) wirtuozami piłki nie są, ale to w zupełności wystarczyło, by nie dopuszczali do zagrożenia pod swoją bramką, a gdy nadarzyła się okazja, to wypunktowali rywala.
Przed stratą pierwszej bramki mieliśmy dwie doskonałe okazje do pokonania Szumskiego, ale najpierw Pączko wchodząc ze skrzydła niemal sam na sam posłał piłkę obok bramki (który to już raz w tym sezonie?), później w zamieszaniu szanse mieli Rosiński, dobijający Pączko (obrońca Piasta wybił piłkę niemal z linii bramkowej), a przekładający piłkę z nogi na nogę Pach dał swym strzałem okazję do skutecznej parady Szumskiemu. Przy wyniku 0:1 goście skutecznie wybijali naszych z rytmu kontrolując mecz, a nasze zagrożenie pod bramką gliwiczan ograniczało się do strzałów z dystansu bronionych przez golkipera Piasta. Stałe fragmenty gry nie przynosiły efektów, poza sprytnie wykonanym rzucie wolnym (Pączko uderzył po ziemi obok muru, ale wbiegający Szafrański nie wiedzieć czemu będąc sam przed bramkarzem postanowił piłkę przepuścić, zamiast strzelić). Końcówka, to dwie skuteczne kontry w wykonaniu Piastunek zakończone bramkami zmienników.
Mamy problem z motywacją. Spinamy się na mocniejsze drużyny i wtedy nasza gra nie budzi zastrzeżeń (vide np. nasze wyniki z rezerwami Ruchu i Górnika w tym sezonie, które miały mocne wsparcie z pierwszych drużyn). Ale w meczach z rywalami, gdzie spokojnie powinniśmy zdobyć 3pkt zawodzimy. Wspomnę tylko porażkę u siebie ze Skalnikiem Gracze, czy ubiegłosezonowe przegrane z absolutną rezerwą Piasta na boisku Carbo, czy porażki w Otmuchowie i Głubczycach.
Inna sprawa, to transfery przed wiosenną rundą. W miarę regularnie gra tylko Polak, ale jest młodzieżowcem i grać musi. Mrozek zagrał 90 minut, Jarnot w dwóch meczach 16 minut.
Konieczne są zmiany i to natychmiastowe. Trener Górecko musi coś wymyślić, bo przed nami kolejne wyjazdy (w środę zaległy mecz z Rekordem, następnie wyjazd do Czarnowąsów), a kryzys trwa.
Dno dna.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą fajnie tu temat idzie na sportowej silesii, coraz więcej ciekawych rzeczy można się dowiedzieć.
http://www.sportowasilesia.com/szombierki-bytom-piast-ii-gliwice-03,d11867.html
trener nic nie wymyśli ?! bo po co ...
OdpowiedzUsuń