piątek, 6 listopada 2015
Trudny wyjazd
REKORD BIELSKO-BIAŁA - SZOMBIERKI 1-1.35; X-4.5; 2-6.23
sobota 7 listopada, godz. 11:00
kursy STS
Ostatni wyjazd w tej rundzie i zarazem ostatni mecz Zielonych w tym sezonie w Bielsku-Białej. W rundzie rewanżowej wszystkie trzy ekipy z tego miasta gościć będą przy Modrzewskiego.
Do tej pory Szombierki dwukrotnie w ubiegłym sezonie pokonały Rekord 1:0 w Bytomiu (bramka Pączko) i 3:0 na wyjeździe (bramki Kuliński, Makowski, Pach). I dlatego też gospodarze są żądni rewanżu, o czym można PRZECZYTAĆ TUTAJ i TUTAJ. A że domowy bilans mają bardzo dobry (6-1-0, jedyny remis z BKS Stal Bielsko-Biała) i jedyną porażkę bielszczanie ponieśli w Pawłowicach w 2 kolejce, przed Zielonymi trudne zadanie.
Wiosną tego roku Rekord przeprowadził transmisję z meczu obu drużyn i kto chce może go sobie obejrzeć w całości TUTAJ. Kto wie, może teraz też będzie transmisja.
Taka ciekawostka - piłkarzem Rekordu, lecz w wersji futsalowej jest były piłkarz Szombierek (w latach 2000-05) Paweł Machura (85 meczy i 19 bramek w ówczesnej IV lidze).
PS.
LINK do krótkiego wywiadu z Radosławem Osadnikiem.
REKORD BIELSKO-BIAŁA - SZOMBIERKI 3:0(1:0)
33' Profic 1:0
69' Kubica (głową) 2:0
87' Bojdys 3:0
Rekord: Żerdka - Maślorz, Bojdys, Rucki, Żołna (66' Waliczek) - Sikora (61' Gaudyn), Profic, Szędzielarz, Sobik (77' Tański) - Kubica, Hilbrycht (68' Małyjurek)
Szombierki: Wierzbicki - Cybul, Staszowski, Rybak (89' Kocur), Lebek - Jarnot (76' Konaszczuk), Cieszyński (54' Krzykawski), Filauer, Kuliński, Smoliński (81' Turczyński) - Majsner
Żółte kartki: Żołna - Lebek, Wierzbicki, Filauer, Konaszczuk
RELACJA
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mecz naszych z Czańcem nie zachwycił poziomem. Po jego zakończeniu i jedenastu minutach rock and rollowej jazdy bez trzymanki zdążyłem na ostanie 40 minut meczu Zabrze II – Bełk. Celowo piszę ten czas, bo tak krótka przeskok czasowy dał możliwość porównania tych meczów i zawody w Zabrzu stały na sporo wyższym poziomie (to głównie sprawa słabego Czańca. Trafiliśmy w środek największego od kilku lat kryzysu tej drużyny). Powiem wprost: z taką ilością niecelnych podań jak z Czańcem, nie ma co jechać na Rekord. Po prostu trzeba zagrać lepiej i i nasi zawodnicy to potrafią! Jak sumiennie przepracują cały tydzień, sprężą się jak do meczu z BKS czy Jastrzębiem, to nie stoimy na straconej pozycji. Rybak i Kuliński mają po 3 żółte kartki. W żadnym wypadku nie namawiam do odstawiania nogi, tylko żeby nie zarobili kartki w jakiś głupi sposób i żeby ich nie zabrakło na arcyważny mecz z Bełkiem.
OdpowiedzUsuńCiężki mecz nas czeka. Rekord opiera swoją grę przede wszystkim na najlepszej w naszej grupie linii pomocy. Operujący z przodu Kubica (20) to młodzieżowiec, ledwie 18 lat, bardzo silny i wysoki „drągal”, ale technicznie jeszcze „surowy”. Kubica nie broni i nie drybluje. Dobrych pomocników Rekord ma tak wielu, że grają tylko ci będący aktualnie w najlepszej dyspozycji. Nie wiadomo przeciwko komu w linii pomocy personalnie na pewno zagramy, u trenera Gumoli nie ma „pewniaków”z wyjątkiem Szymańskiego.
Szymański to pewniak, bo młodzieżowiec, wystąpił w pełnym wymiarze we wszystkich meczach. Nie zagra z nami, bo oberwał trzecią i czwartą żółtą kartkę w Częstochowie. Zastąpi go Wasiluk (2). Nawet wydawałoby się mający najpewniejsze miejsce w składzie Szędzielarz (9) po zawaleniu bramki z Pniówkiem i czerwonej kartce w Czańcu został posadzony na ławkę. Jedynym pewniakami jest ich kapitan Rucki (4 ), najlepszy ich obrońca oraz drugi, znacznie słabszy, środkowy obrońca, półlewy Bojdys (5). Jako lewy obrońca powinien zagrać Waliczek (11) - słabszy ich punkt, lewy pomocnik Sobik (10) też jest słabszy od prawego. Cała lewa strona Rekordu jest słabsza od prawej. Jeżeli Majsner będzie szukał więcej gry po tej stronie, to uważam, że będzie mu nieco łatwiej, ale też może wyciągnie za sobą Ruckiego, za którego plecami otworzy się luka na dynamicznie zejścia do środka naszego Krzykawskiego. Sposób doboru zawodników i bogactwo kadrowe powoduje, że Rekord gra bardzo równo wszystkie mecze i to jest tajemnica ich dobrych wyników.
Rekord widziałem cztery razy w tym sezonie. Ostatni raz w meczu z Górnikiem II.. W każdym meczu był inny skład, z Górnikiem też mnie ich trener zadziwił zestawieniem. U nich jest niesamowita uniwersalność graczy i wymiana pozycji. Z Górnikiem na prawej obronie zagrał pomocnik Nagi (6), a w pomocy obrońca Profic (23). Najlepszy ich kreator gry, Szędzielarz (9) siedział na ławce, nie wszedł w ogóle, za to pierwszy raz w sezonie zagrał od pierwszej minuty Woźniak (77). I tak wygrali, a ten co zagrał pierwszy raz w sezonie w wyjściowym składzie strzelił zwycięską bramką To jest dopiero wyrównana i szeroka kadra! W obronie, w środku pola, grali trójkątną strefą, z przodu Woźniak, Profic, z tyłu zamykający ich Szymański. Najlepsze wrażenie zrobił na mnie grający z prawej strony pomocy Sikora (99). Bardzo dobry technicznie i szybki Mimo niskiego wzrostu (168 cm.) nie wolno go lekceważyć jeżeli podchodzi gdzieś do wykończenia akcji głową (np. przy rogu), bo gościu ma wyskok do piłkę naprawdę imponujący i daleko wrzuca z autu. Skład pomocy w meczu ze Skrą był znowu inny, po bokach pomocy zagrali Żołna (16) i Gaudyn (22 też nominalny obrońca). Wydaje mi się, że jest to najsłabszy skład Rekordu w tym sezonie. Wynik wydaje się to potwierdzać, dlatego wątpię żeby trener Gumola go powtórzył, bo jeszcze zabraknie mu Szymańskiego.
OdpowiedzUsuńJeżeli Sikora zagra, to na naszej lewej obronie najlepiej byłoby postawić Leba, a Jarnota na prawej pomocy. Konaszczuk może mieć kłopoty z upilnowaniem Sikory. Skra wywalczyła jeden punkt swoją defensywną grą, my też możemy spróbować takiego wariantu czyli w środku obrony Staszowski i Konaszczuk, przed nimi dwójka defensywnych pomocników – Rybak i Filauer. Piłkarze Rekordu grają dużo piłką, wymieniają wiele podań. Nie rzucają się na przeciwnika tak gwałtownie od pierwszych minut jak chociażby Zabrze II czy Podbeskidzie II. Raczej wierzą we własne umiejętności i cierpliwie swoimi podaniami starają się „rozmontować” przeciwnika. Grają swoje bez specjalnego oglądania się na przeciwnika, stracone bramki wydają się nie robić na nich wielkiego wrażenia. Chyba jedyna rada to zablokować ich linię pomocy przez pressing, zagęszczenie pola. Trzeba jeszcze pamiętać, że wchodzący na boisko rezerwowi to nie są „zapchajdziury”, którzy wchodzą żeby tylko swoimi świeżymi siłami zapewnić utrzymanie wyniku. Oni wchodzą w charakterze „jokerów” z konkretnym zadaniem zdobycia bramki. Wchodzący z ławki zdobyli w tym sezonie 4 bramki.
Wynik niezasłużony, nie odzwierciedla rzeczywistego przebiegu gry. Gospodarze zagrali pressingiem w przodzie i bardzo dużo grali z pierwszej piłki. Po pierwszych 15 minutach ich przewagi, drugi kwadrans to zdecydowana przewaga naszych i 3 doskonałe sytuacje do zdobycia bramki. Nie wykorzystali żadnej i to się momentalnie zemściło. Po indywidualnym błędzie Smolińskiego, straciliśmy bramkę. Od początku drugiej połowy uzyskaliśmy przewagę i dwie bardzo dobre sytuacje. Znowu nie wykorzystaliśmy żadnej i znowu nas przeciwnik pokarał, po rzucie rożnym z niegroźnej sytuacji. Jak się chce zdobywać punkty u takiego przeciwnika jak Rekord, to niestety trzeba wykorzystywać swoje sytuacje. W wyjściowym składzie po raz trzeci z rzędu pojawił się Cieszyński i po raz trzeci było to „ nieporozumienie”. Liczyłem dokładnie zagrania tego piłkarza i wyszło mi, że na 9 jego zagrań, tylko 3 były celne. Trener zmieniając go w 53 minucie przyznał się do błędu, jakim było wystawienie do gry tego zawodnika. Jest poważny problem, który miałem zasygnalizować na koniec rundy, ale muszę już teraz, bo znowu paskudnie dał znać o sobie. Stałe fragmenty gry ! Nasi wysocy, defensywni zawodnicy podchodzą do rogów i wolnych na górne piłki. Nie strzelili żadnej bramki. Za to przeciwnik po rogach strzelił nam bramek 6 !!! czyli ponad 1/3 wszystkich straconych. To jest katastrofa i temat do pracy na treningach i sparingach przez całą przerwę zimową.
OdpowiedzUsuń