czwartek, 12 października 2017
Mecz prawdy na trudnym terenie
SARMACJA BĘDZIN - SZOMBIERKI
sobota 14 października, godz. 15:00
kursy STS: 1 - 2.2; X - 3.6; 2 - 2.56
PRZEDMECZOWE STATYSTYKI
Trudny egzamin czeka Zielonych w meczu na szczycie, w dodatku na bardzo nieprzyjaznym dla siebie terenie.
Wystarczy prześledzić historię dotychczasowych spotkań i wyniki na boisku w Będzinie. Jaki by nie był skład obu drużyn i ich miejsce w tabeli, Zieloni nie zdobyli na boisku przy ul. Sportowej nawet punktu!!!
Jeszcze przed pamiętnym wycofaniem się Szombierek spotkaliśmy się z Sarmacją w "starej" IV lidze i w sezonach 2004/05 oraz 2005/06 przegraliśmy tam odpowiednio 0:4 oraz 0:8.
Po reaktywacji w sezonach 2011/12 oraz 2012/13, kiedy to Szombierki były czołową drużyną IV ligi (drugie oraz pierwsze miejsce) kolejne porażki, tym razem 1:5 oraz 0:3.
Z kolei w ubiegłym sezonie również padł dla nas niekorzystny wynik, tym razem 1:2.
Jedyne zwycięstwo Szombierki odniosły na boisku Sarmacji w roku 2014 pokonując gospodarzy 2:1 w 1/2 finału Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego ZPN (SKRÓT MECZU).
PS.
Jak informuje komunikat Śląskiego ZPN, Szombierki zostały ukarane karą finansową w wysokości 300 zł za brak odpowiedniego zabezpieczenia należytego porządku w trakcie zawodów rozegranych 8 października.
SARMACJA - SZOMBIERKI 1:1 (1:0)
28' Malicki (rzut karny) 1:0
54' Stefaniak 1:1
Sarmacja: Maciejowski - Sroka, Balul, Kita, Gruszka - Jędrzejczyk, Dyrda, Barczyk (58' Nowak), Tyszczak (66' Makowski), Misztal (71' Zawadzki) - Malicki
Szombierki: Odyjewski - Mielnik, Cybul, Domański, Stefaniak - Gwiaździński, Szombierski - Lebek (46' Majsner), Rybak (73' Zając), Cichecki (79' Krzykawski) - Sawicki (57' Morys)
Żółte kartki: Jędrzejczyk, Balul, Kita, Barczyk, Misztal, Nowak - Sawicki, Stefaniak, Krzykawski
GALERIA
W ubiegłym tygodniu w meczu ze Szczakowianką z chwilą pojawienia się na boisku Szombierskiego trener Osadnik odszedł od swego ulubionego ustawienia 4-4-1-1, przestawiając zespół na 4-2-3-1. Dziś w meczu na szczycie Szombierki zagrały w tym ustawieniu pełne 90 minut.
Mecz nie należał do emocjonujących. Za to dużo było walki, nerwowości w poczynaniach obu zespołów, a także żółtych kartek (w tym elemencie górą gospodarze).
W pojedynku liderów padł sprawiedliwy remis, lecz moim zdaniem ze wskazaniem na Szombierki. Gospodarze oddali na bramkę Odyjewskiego jeden celny strzał (już w 2 minucie). Bramkę strzelili z rzutu karnego, o podyktowanie którego duże pretensje do sędziów (to boczny zasygnalizował faul) mieli zawodnicy Szombierek. Argumentowali to tym, że Odyjewski w narożniku pola karnego wybił piłkę, a dopiero chwilę później Misztal wpadł w bramkarza.
Drugą połowę od początku z animuszem zaczęli przyjezdni i już w 47 minucie Sawicki stanął przed doskonałą okazją na wyrównanie, lecz jego nieprzygotowane (a miał trochę czasu) uderzenie z 14 metrów poszybowało wysoko ponad bramką. Jednak przewaga Zielonych przyniosła efekt w 54 minucie, kiedy to świetne podanie z własnej połowy boiska uruchomiło Cicheckiego, ten wpadł w pole karne i wycofał piłkę do nadbiegającego Stefaniaka. Kapitan zespołu uderzeniem z pierwszej piłki wyrównał stan meczu.
Do końca oba zespoły starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, lecz niewiele z tego wynikało. W atakach na bramkę rywala groźniejsi byli goście z Bytomia, lecz brakowało wykończenia choćby w postaci strzału. Dopiero w doliczonym czasie gry uderzenie Zająca z 16 metrów przyniosło trochę problemów Maciejowskiemu (sparował piłkę na rzut rożny), a mecz zakończył strzałem z 22 metrów w środek bramki Cybul, który chyba nawet niespodziewanie dla niego samego znalazł się w takiej sytuacji po szybkim wyjściu z własnej połowy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo trudne spotkanie się szykuje...zdecydowanie mecz rundy!
OdpowiedzUsuńDostaliśmy 300 zł kary za nieodpowiednie zachowanie porządku na meczu z Szczaksą
OdpowiedzUsuńSarmacja ma Nr.5 on strzeli gola !!! ???
OdpowiedzUsuńBrawo Zieloni! Wynik bardzo dobry!! Czemu na stronie oficjalnej brak informacji???
OdpowiedzUsuńDostałem ten komentarz na pocztę, nie wiem dlaczego nie pojawił się tutaj:
OdpowiedzUsuńŚwietny mecz Gwiaździńskiego. Cały mecz z ogromną ambicją, chęcią walki, pokazania byłym kolegom, kto jest lepszy i rządzi na boisku. Bramka dla nas padła po jego zainicjowaniu akcji długim, dwudziestometrowym podaniem.
Szombry lepsze.
OdpowiedzUsuńW 2 połowie gorole nie istnieli.
Akcja na remis książkowa: zajebiscie Cichecki z Stefaniakiem :-)